Ile trwa lot do Albanii? Albania – waluta. Historia, kurs wymiany i inne najważniejsze informacje; Blue Eye – błękitne oko Albanii; Stolica Albanii – Tirana. Z czego słynie turystyka tego miejsca? Albania – Durres. Co warto wiedzieć o tym mieście? Punta del Este w Urugwaju – czy warto spędzić tam wakacje? Najpierw jednak sprawdźcie, ile trwa lot do fascynującej „Krainy Wiecznego Ognia”. Republika Azerbejdżanu – najpopularniejsze połączenia lotnicze – Lot Warszawa (Lotnisko Chopina/Polska) – Port Lotniczy Kijów-Boryspol (Ukraina) – Baku (Port Lotniczy Baku im. Heydəra Əliyeva) – wynosi średnio 6 godzin oraz 40 minut. Należy to zostawić indywidualnej ocenie każdego pasażera. Poniżej znajdują się ceny rozmaitych produktów – przykłady pochodzą z pokładowej gazetki Enter Air: – Ballantine’s Finest 1 l – 59 zł, – Jack Daniel’s 1 l – 89 zł, – wódka Finlandia 1 l – 49 zł, – woda toaletowa Giorgio Armani Armani Code 50 ml – 169 zł, Nawet wliczając ewentualną przesiadkę po drodze, lot z polskiej stolicy do Tirany trwa o wiele krócej - niecałe 4 godziny. Trudno się więc dziwić, że większość podróżnych jest zainteresowana właśnie takim sposobem dotarcia na miejsce i że największym zainteresowaniem cieszą się tanie loty do Albanii . Budżet dzienny: 312 zł za 2 os. 136 zł za osobę. 205 zł za osobę. 61 zł za osobę. Całkowity budżet: 15571 zł * (359128 ALL) * Szacunkowy lokalny budżet dla 2 osób na 2 tygodnie. Podana wartość została obliczona na podstawie średniej w danym kraju (budżet może się zmienić w zależności od odwiedzanych miast i regionów). Albania z racji na swoją otwartość względem turystyki (brak kwarantanny oraz wymogów co do testów, szczepień czy dowodów ozdrowień) może być tegorocznym hitem dla urlopowiczów z Europy. Stąd my zdecydowałyśmy się na podróż jeszcze zanim sezon na dobre się rozpoczął, a tym samym uniknęłyśmy możliwej fali turystów, która prawdopodobnie nawiedzi kraj w okresie Republika Chile – najpopularniejsze połączenia lotnicze. 1). Loty do Santiago – stolicy Chile. – Lot Warszawa (Lotnisko Chopina/Polska) – Paryż (Port Lotniczy Paryż-Roissy-Charles de Gaulle/ Francja) – Santiago (Port Lotniczy Santiago de Chile/Republika Chile) – wynosi w przybliżeniu 22 godziny. – Lot Warszawa (Lotnisko To zależy od wielu czynników, takich jak miejsce wylotu, przesiadki i ilość przesiadek, a także od linii lotniczych, które wybierzesz. Jednak średni czas lotu na Maltę to około 3-4 godzin. Oto 5 tematów, na które warto zwrócić uwagę, jeśli planujesz lot na Maltę: 1. Najlepsze połączenia lotnicze na Maltę. Godzina startu 14:50. Godzina lądowania 20:50. Dni tygodnia Pt. Od 2023-10-27. Do 2024-03-22. Kup bilet. FR5725. Boeing B737-800. Godzina startu 15:45. Ważna informacja – autobusy z Tirany na południe Albanii odjeżdżają z nowego dworca autobusowego, tzw. Unaza e Kamzës (Kthesa e Kamzës). Dworzec w Sarandzie pozostaje bez zmian, czyli centrum w okolicach Parku Przyjaźń („Parku Miqësia”) i ruin synagogi. „Rrugë të mbarë” – „Szczęśliwej drogi”. pnSute. Albania jest krajem o śródziemnomorskim klimacie, znajdującym się na południu Półwyspu Bałkańskiego. To ciekawe, kolorowe państwo ma bogate dziedzictwo kulturowe i wiele ciekawych obiektów przyrodniczych, które przyciągają turystów: unikalne tradycje, malownicze góry, zielone lasy, wspaniałe plaże pod ciepłym śródziemnomorskim słońcem i lazurowe wody Morza Adriatyckiego. Ale czy ceny w Albanii są faktycznie przystępne dla polskich turystów? Postanowiliśmy udzielić na to pytanie maksymalnie dokładną odpowiedź, a jeśli interesuje ono również Ciebie, zachęcamy do przeczytania tego artykułu. Treść: Niezbędne dokumenty w celu podróży z Polski do Albanii Podstawowe wydatki w Albanii i przeciętne ceny, o których warto wiedzieć wszystkim podróżującym Co warto zobaczyć w Albanii? Ile średnio będzie kosztować podróż do Albanii? Niezbędne dokumenty w celu podróży z Polski do Albanii Do zwiedzania Albanii Polakom wystarczy posiadanie ważnego dokumentu podróży: może to być zarówno paszport, jak i dowód osobisty. Ważność dokumentu powinna stanowić co najmniej 3 miesiące od momentu planowanego wjazdu turysty na teren Albanii. Waluta w Albanii Walutą krajową Albanii jest Lek. Jednak w większości punktów handlowych również można płacić w euro. Kurs jest wszędzie taki sam, nie warto więc tym się martwić. Resztę zawsze natomiast otrzymamy w lekach. O obecną stawkę leków wobec złotego lub euro warto oczywiście zapytać przed dokonaniem zakupu. Zwróćmy też uwagę na jedną ciekawostkę: wysoki poziom inflacji w Albanii powoduje, że koszt narodowej waluty jest tutaj bardzo niski, a my podczas jej wykorzystania niemal wrócimy do okresu upadku PRL-u, gdyż za 1000 leków zapłacimy tylko… 34 złote. Jednocześnie warto dodać, że sytuacja gospodarcza w Albanii z roku do roku poprawia się, co też prowadzi do wzrastania kosztu narodowej waluty. Aby się w tym upewnić. Jeśli jednak zastanawiasz się nad tym, jakie pieniądze warto zabrać ze sobą na czas podróży do Albanii – euro czy złotówki, to zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem będzie euro, gdyż wymienienie złotówek w większości miejsc będzie prawdziwym wyzwaniem. W kraju również praktycznie powszechnie znajdziemy bankomaty, szczególnie dużo jest ich w miejscach cieszących się popularnością wśród turystów. Kartami płatniczymi w tym kraju rozlicza się znacznie mniej ludzi niż w Polsce. Warto też spojrzeć na ceny w Albanii pod względem ogólno bałkańskiej perspektywy. Zdecydowanie można mówić, że są one niższe w porównaniu do cen w Chorwacji, które w 2019 roku są najbardziej wysokimi w regionie. Dodatkowo Albania jest krajem tańszym od Rumunii, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii oraz Serbii. Natomiast podróżujący w Macedonii dokonają zakupu towarów praktycznie w tej samej cenie, co w Albanii. Podstawowe wydatki w Albanii i przeciętne ceny, o których warto wiedzieć wszystkim podróżującym Zwykle większość wydatków podróżujących stanowi nocleg, którego koszt obejmuje nieraz nawet 35%-40% całości budżetu przeznaczonego na podróż. Dodatkowo turyści chcą zobaczyć jakieś ciekawe historyczne miejsca lub muzea, skosztować narodowych potraw, kupić pamiątki itd. Wszystko to kosztuje, ale w Albanii kosztuje na szczęście niedużo – ceny w tym kraju w 2019 są naprawdę niskie. Postaraliśmy się wyjaśnić to, ile zapłacimy za podstawowe grupy towarów i usług, które są do kupienia także w innych krajach, podczas podróży do Albanii. Koszt podróży do Albanii Na kilka sposobów można podróżować z Polski do Albanii: własnym samochodem, autobusami z przesiadką lub samolotem. Przeciętny koszt każdego wariantu jest podany poniżej. PODRÓŻ SAMOCHODEM Przejazd na trasie Warszawa- Bratysława – Budapeszt – Roszke -Belgrad – Skopje – Elbasan – Tirana ok. 80 euro Parkingi w centrum miast ok. 2 euro Opłaty drogowe (miesiąc) 55 euro PODRÓŻ AUTOKAREM Przejazd autobusem na trasie Bielsko-Biała – Tirana – Bielsko-Biała 130 euro Przejazd autobusem na trasie Warszawa – Tirana – Warszawa 165 euro PODRÓŻ SAMOLOTEM Warszawa-Tirana ok. 100 euro Poznań-Tirana ok. 115 euro Gdańsk – Tirana ok. 150 euro Kraków – Tirana ok. 110 euro Wrocław-Tirana ok. 135 euro Można również skorzystać z opcji oferowanych przez polskie biura podróży. Loty czarterowe do ośrodków wypoczynkowych na terenie Albanii odbywają się z Warszawy. W 2019 roku koszt wycieczki do Albanii dla dwóch osób, zorganizowanej przez biuro podróży, zaczyna się od 1500 zł. Cena wczasów w Albanii 2019 obejmuje 7 nocy w hotelu 3*. Niektóre hotele znajdują się dosłownie kilka metrów od morza. Koszt transportu miejskiego oraz przejazdów pomiędzy miastami w Albanii Albania jest tanim krajem, ale jednocześnie tutaj nie będziemy mieli problemów zarówno z komunikacją między poszczególnymi miastami, jak i podczas podróży komunikacją miejską (jak to często bywa w krajach rozwijających się). Ceny transportu są naprawdę „śmieszne”, na przykład bilet na autobus z Tirany do Durres kosztuje około 4 €. Przeciętne koszty podróży w granicach albańskich miast oraz do sąsiadujących z Albanią krajów są podane poniżej: PRZEJAZDY W GRANICACH ALBANII Przejazd autobusem na trasie Tirana-Saranda 3,2 euro Przejazd autobusem na trasie Tirana-Durres 4 euro Przejazd autobusem na trasie Saranda-Ksamil 1 euro KOMUNIKACJA Z CZARNOGÓRĄ, KOSOWO, MACEDONIĄ I GRECJĄ Przejazd autobusem na trasie Tirana – Podgorice 16 euro Przejazd autobusem na trasie Tirana – Kotor 25 euro Przejazd autobusem na trasie Szkodra – Ulcinj 5 euro Przejazd autobusem na trasie Tirana-Prisztina 10 euro Przejazd autobusem na trasie Tirana – Skopje 20 euro Przejazd samolotem na trasie Tirana – Ateny 25 euro Przejazd samolotem na trasie Tirana – Saloniki 30 euro Jeśli chcesz opracować własne trasy i nie polegać na transporcie publicznym, wypożycz samochód. Dzięki wypożyczalni samochodów Skyscanner możesz zarezerwować samochód bez przepłacania. Litr benzyny w Albanii kosztuje około 1 euro. Koszt noclegów różnego rodzaju dostępnych w Albanii W Albanii możesz wybrać dla siebie noclegi różnego rodzaju. Ogólnie rzecz biorąc, nawet w okolicach słynnych kurortów ceny mieszkań są dość niskie: łóżko w hostelu zaczyna się od 5 €, w hotelu trzygwiazdkowym – od 15 €, a w hotelu pięciogwiazdkowym – od 70 € dla dwóch osób. Przeciętne ceny noclegu w Albanii dla dwóch osób w różnych miastach na początku lata 2019 roku podane zostały poniżej. TIRANA 1 nocleg w hostelu od 6 euro 1 nocleg w apartamentach od 5 euro 1 nocleg w hotelu trzygwiazdkowym od 15 euro SARANDA 1 nocleg w hostelu od 4 euro 1 nocleg w apartamentach od 5 euro 1 nocleg w hotelu trzygwiazdkowym od 13 euro DURRES 1 nocleg w hostelu od 4 euro 1 nocleg w apartamentach od 4 euro 1 nocleg w hotelu trzygwiazdkowym od 12 euro Koszty podstawowych produktów w Albanii Oto zestawienie cen na podstawowe produkty w Albanii w 2019 roku w wielkich supermarketach, sklepach osiedlowych i na lokalnych rynkach. Produkty Supermarkety Sklepy osiedlowe Lokalne rynki Jajka,10 szt. 1 euro 1,1 euro 1,2 euro Mleko, 1 litr 1 euro 1,1 euro 1,2 euro Chleb biały, 500 g 0,6 euro 0,6 euro 0,8 euro Woda niegazowana, 1, 5 l 0,5 euro 0,5 euro 0,5 euro Ser żółty, 1 kg 5,5 euro 6 euro 6,5 euro Ser biały, 1 kg 5 euro 6 euro 5,5 euro Twaróg, 1 kg 5 euro 5,5 euro 5,5 euro Piersi z kurczaka, 1 kg 5 5 euro 5,5 euro Wieprzowina, 1 kg 6 6 euro 6,5 euro Wędliny, 1 kg 6,5 euro 6,5 euro 7 euro Jabłka, 1 kg 0,7 euro 0,8 euro 0,8 euro Pomarańcze, 1 kg 0,7 euro 0,7 euro 0,7 euro Ziemniaki, 1 kg 0,6 euro 0,7 euro 0,7 euro Pomidory, 1 kg 1,2 euro 1,2 euro 1,3 euro Banany, 1 kg 1,5 euro 1,5 euro 1,5 euro Ryż, 1 kg 1 euro 1,1 euro 1 euro Koszty wyżywienia w restauracjach w Albanii Spójrzmy na ceny w menu albańskich kawiarni i restauracji – jest to naprawdę wyjątek, jak na Europę. Przed zaznajamianiem się z tabelą, warto zwrócić uwagę: wszystko, co jest związane z owocami morza w Albanii posiada naprawdę niską cenę. Potrawa Restauracje (średni koszt) Kawiarnie (średni koszt) Sałatka grecka 2,5 euro 2 euro Tzatziki 1,6 euro 1,2 euro Pieczony ser biały 2 euro 1,8 euro Pizza Margarita 4,1 euro 3,2 euro Pizza z owocami morza 7 euro 5,6 euro Mała porcja krewetek 5,8 euro 4,6 euro Duża porcja krewetek 9,3 euro 8,1 euro Grillowane kalmary 1,6 euro 4,9 euro Musaka 3,5 euro 2,3 euro Spaghetti bolognese 4,6 euro 3,5 euro Spaghetti z owocami morza 7 euro 5,8 euro Zupa rybna 3,5 euro 2,3 euro Dorada 7 euro 6 euro Tort czekoladowy 2,3 euro 1,4 euro Sernik na zimno 1,8 euro 1,3 euro Jak kształtują się ceny ulicznego jedzenia w Albanii? Uliczne jedzenie nie jest bardzo popularne w Albanii, ale jednak warto skosztować niektórych regionalnych przysmaków. Ich średnia cena w 2019 roku w Albanii jest podana poniżej. Danie Średni koszt Musaka 2,5 euro Pizza (minimum dodatków: ser, pieczarki, sos) 3 euro Wypasiona pizza 4 euro Pizza z owocami morza 5 euro Bułka z kotletem mielonym 1,5 euro W Albanii wytwarza się wiele różnych dżemów: gruszkowe, figowe, wiśniowe, śliwkowe itp. Tureckie słodycze są tu bardzo popularne, w szczególności baklava. Produkty te często nie są importowane, ale są produkowane przez samych Albańczyków. Spośród produktów mięsnych cielęcina jest najczęstsza – szczególnie lubiana przez Albańczyków. Ile zapłacimy w Albanii za trunki i napoje? Napoje są również tanie! Około 135 leków zapłacisz w Albanii za filiżankę cappuccino, a piwo kosztuje około 180-200 leków za 1,5 litra. Albania znana jest też z wyśmienitych win. Butelka czerwonego wina kosztuje w sklepie około 300 leków, a według opinii turystów są to naprawdę wysokiej jakości napoje alkoholowe. Kanister wody o pojemności 5 litrów kosztuje tylko 100 leków (zalecane jest picie zakupionej wody). Przeciętny koszt napojów w różnego rodzaju sklepach i restauracjach w Albanii w 2019 roku podano poniżej. Napój Średni koszt Kawa czarna 0,7 euro Kawa biała 1 euro Kawa mrożona 1,2 euro Herbata 0,4 euro Cola/Fanta/Amita/Lemon soda 1,5 euro Piwo lane (Kriko) małe 1,8 euro Wino czerwone, 0,75 l 3,6 euro Wódka, 1 l 9,6 euro Rom, 1 l 16 euro Koszt zwiedzania atrakcji turystycznych w Albanii Albania jest krajem mało znanym dla turystów, nawet z tych krajów, które bezpośrednio z nią graniczą. Podczas wizyty do tego kraju warto postarać się zwiedzić co najmniej kilka z atrakcji turystycznych, szczególnie że ceny na nie są naprawdę świetne. Oto najlepsze oferty i ich koszt w 2019 roku. RODZAJ AKTYWNOŚCI KOSZT MUZEA Muzeum archeologiczne w Durres 5 euro/osoba Muzeum ikon Onufrego 7 euro/osoba Muzeum Skandenberga 3 euro/osoba Narodowe Muzeum Historyczne w Tiranie 3 euro/osoba WYCIECZKI FAKULTATYWNE Z PRZEWODNIKIEM Turecka miejcowość Kruja 35 euro/osoba Zwiedzanie fabryki koniaku w Durres z degustacją 25 euro/osoba Zwiedzanie Beratu (miasta tysiąca okien) i winiarni Kobo 35 euro/osoba Rejs statkiem na wyspę Sazan 40euro/osoba Rejs statkiem po jeziorze Koman 35 euro/osoba ROZRYWKA 1 bilet do kina 4 euro SPORT Wynajem kortu tenisowego (1 godzina na weekend) 6,5 euro Wycieczka Saranda Jeep 40 euro/osoba Ze względu na niskie koszty, klimat i osobliwości reliefu, w Albanii można spróbować wszelkiego rodzaju ekstremalnych rodzajów rekreacji: rafting, spływy kajakowe, piesze wycieczki, paralotniarstwo, wędrówki po rzece, wycieczki rowerowe o różnym stopniu trudności, a nawet zimowe wycieczki! To, co czyni to ekstremum bardzo pożądanym są ceny: średnio wahają się od 22 do 35 euro za osobę. Cena obejmuje transfer i małą przekąskę, a także niezbędny sprzęt. Co warto zobaczyć w Albanii? Albania jest jednym z tych krajów, które na całej długości z jednej strony są obmywane przez morze. Ponadto dwa morza: Jońskie i Adriatyckie. A więc warto tutaj przyjechać nawet w tym przypadku, jeśli interesuje Cię tylko banalne plażowanie. Jeśli jednak jesteś ciekawy bardziej interesujących sposobów na spędzanie wakacji, rozpocznij swoją podróż przez kraj ze stolicy. Co warto zwiedzić w Albanii? Tirana to największe miasto w Albanii, serce kraju. W ciągu ostatnich czterystu lat stolica stała się nowoczesnym miastem oferującym turystom wiele ciekawych miejsc do wypoczynku, w tym miejsca aktywnego życia nocnego. W środkowej Albanii znajduje się mała osada zbudowana w czasach panowania osmańskiego na tej ziemi. Osobliwością tego miasta jest to, że domy są zbudowane blisko siebie i wszystkie mają więcej niż trzy, a nawet do pięciu okien – na całej szerokości ściany. Ogólnie obraz składa się z malowniczych domów z wieloma oknami. A wszystko to na tle gór i rzek. Jest to miasto Berat, zwane też miastem tysiąca okien. Warto też zwiedzić Butrinti. Historyczne miejsce, o którym wspomniał sam Julius Caesar, ze względu na doskonałą lokalizację taktyczną. Tutaj można zwiedzić rzymskie ruiny ze starym amfiteatrem i wiele więcej. Dotarcie do tego miejsca jest łatwe, na równi z Ksamilem lub Sarandą – jeszcze dwoma miastami, które najczęściej odwiedzają turyści w Albanii. Ile średnio będzie kosztować podróż do Albanii? Odpowiedź na pytanie o to, ile średnio wydamy na podróż do Albanii brzmi: to zależy. Zależy od gustów i preferencji osoby podróżującej, a jednocześnie od tego, jaką kwotą ona dysponuje. Na podstawie różnych danych statystycznych udało się nam jednak sporządzić tablicę, za pomocą której dowiesz się, jakie są średnie ceny na podróż do Albanii w 2019 roku. Produkty 1 dzień 7 dni 10 dni Zakwaterowanie (hotel 3 gwiazdy) ze śniadaniem 20 euro 140 euro 200 euro Transport publiczny 5 euro 35 euro 50 euro Jedzenie w knajpach, kawiarniach, cukierniach 5 euro 35 euro 100 euro Fast food 3 euro 21 euro 50 euro Zwiedzanie atrakcji turystycznych 5 euro 35 euro 50 euro OGÓŁEM 38 euro 266 euro 450 euro Otóż, średnio na jeden dzień pobytu w tym kraju wystarczy 40 euro. Podróż na 7 dni ze średnim budżetem będzie kosztować mniej więcej około 270 euro. Podsumowując można stwierdzić, że koszt odpoczynku w Albanii w 2019 roku jest jedną z najbardziej budżetowych ofert na rynku: ceny w Albanii są niskie, ale mimo to lokalne ośrodki nie zyskały jeszcze dużej popularności. Każdy podróżnik zdecydowanie znajdzie w Albanii coś ciekawego dla siebie. Dodatkowo to właśnie tutaj wciąż można się zrelaksować doświadczając względnego spokoju. Na ogół jest to świetna oferta, którą warto rozważyć planując swoje przyszłe wakacje. Postaram się przybliżyć Wam naszą standardową trasę, którą pokonujemy na odcinku Polska-Albania. Oczywiście to nasza subiektywna ocena tej trasy. To, jaką drogę do Albanii wybierzemy, zależy od wielu czynników: do jakiej granicy albańskiej planujemy się dostać, czy korzystamy z płatnych dróg, czy też jedziemy niskobudżetowo, oraz czy i gdzie planujemy nocować po drodze. Zakładam, że nie wszyscy mają możliwość nocowania tak jak my, w samochodzie, i wtedy już Polsce możemy sobie takie noclegi zorganizować, np. korzystając z serwisu . Jest to opcja szczególnie przydatna, jeśli podróżujemy z dzieckiem i chcemy wypocząć. Albania oczywiście uznaje polskie prawo jazdy, musimy natomiast posiadać tzw. zieloną kartę wystawianą przez ubezpieczyciela samochodu. Sugeruję również, aby czas podany przez Google Maps traktować z przymrużeniem oka, a nawet dwóch. Jjest on zazwyczaj dużo bardziej optymistyczny, niż pokazuje nam rzeczywistość, gdyż zakłada jazdę bez żadnego zatrzymywania się. Od miejscowości Niś w Serbii, drogi są dobre, chociaż górzyste i kręte, często musimy odstać swoje na granicach, szczególnie jeśli jedziemy w okresie wakacyjnym. Tyle słowem wstępu… Zaczynamy podróż 🙂 We wrześniu wyruszyliśmy, po raz kolejny na południe. Jako że nie planujemy nigdy dokładnego celu podróży, tak i tym razem wszystko wyjaśniło się w trasie. Zamierzaliśmy od razu zjechać do Grecji, ale jednak postanowiliśmy zahaczyć o Albanię. Dopiero w Serbii, czy nawet w Macedonii nam się kierunek 'skrystalizował’. Zacznijmy jednak od początku… Nasza standardowa trasa Polska-Albania Polskę opuszczamy przez przejście graniczne w Barwinku. Jest to bardzo 'dobra’ rozgrzewka przed wyjazdem, bo jeśli damy radę przejechać trasę z Rzeszowa do Barwinka, to damy radę jechać wszędzie na świecie. Oczywiście większość z Was wie, o czym piszę: fotoradary, TIRy, trasy w fatalnym stanie, korki, ponure twarze, osoby w stanie wskazującym prowadzące wężykiem rowery wzdłuż drogi… Takie tam standardowe polskie sprawy. Wyjechaliśmy z Warszawy wieczorem, około 21:00, więc pierwszą noc spędziliśmy na samym przejściu granicznym, po to aby z samego rana optymistycznie ruszyć przez Słowację. Dzieciaki lubią taki rytm, więc staramy sie aby cały team był szczęśliwy i, na ile jest to możliwe, spełniamy ich zachcianki 🙂 Słowacja, standardowo, dość podobna do Polski. W miasteczkach cisza, smutek, cyganie, drogi nie powalają jakością, ale jedzie się jednak nieco lepiej, gdyż jest sporo stromych podjazdów i zjazdów, przez co nie odczuwamy nudy. Naszym jedynym przystankiem jest parking McDonalds w Presov. Nie jadamy śmieciowego jedzenia, ale parking jest dobrym miejscem na śniadanie. Na Słowacji omijamy płatne autostrady, lokalne drogi są dla nas całkiem ok, nie czujemy potrzeby wydawania pieniędzy na winietę na tak krótkim odcinku. Jeśli ktoś miałby ochotę skorzystać po drodze z Lidla i skoczyć po świeże pieczywo, to bardzo proszę. Sklep jest w Presov bezpośrednio przy trasie. Otwieramy wrota naszego samochodu i ludzie z rana przecierają oczy ze zdumienia. Mamy wszystko. Presov, Słowacja. Po sprawnym przejechaniu przez Słowację, jedziemy przez Węgry. Obiektywnie patrząc, Węgry to kraj bardzo miły. Drogi są w porządku, bardzo dużo autostrad w dobrej cenie, ogólnie odczuwalny spokój. Winiety możemy zakupić również przez internet i jest to opcja dla tych, którzy lubią mieć wszystko pod kontrolą 🙂 My zawsze kupujemy winietę na pierwszej stacji benzynowej za granicą (miesiąc jazdy autostradami za ok. 80 zł). Krajobraz za oknem to głównie pola z kukurydzą, dyniami i ze słonecznikami smętnie wiszącymi czarnymi twarzami do dołu. Na Węgrzech byłbym w stanie usnąć za kierownicą nawet w środku dnia: żadnych niebezpiecznych sytuacji, żadnych zagrożeń, brak ostrych zakrętów, zjazdów, pijaków. Zawsze mówię Anecie: „Sorry, kochanie, ale Węgry i Serbia są Twoje”. Oczywiście można sobie zrobić miły odpoczynek w basenach termalnych, które są w wielu miejscowościach, może to być to fajny pomysł na relaks w trasie. Czarna woda termalna w Gyula? Czemu nie 😉 Dynie na Węgrzech. Ostatnio mega atrakcją były dla nas krowy. Tak krowy, majestatyczne, piękne, białe zwierzaki robiły super wrażenie. Tak nas zauroczyły, że zjechaliśmy z drogi, do nich, na małą sesję zdjęciową. Ciekawym widokiem są figurki zrobione z beli siana. Nie wiem dokładnie jaki jest cel tych figurek, ale podejrzewam, że to jakaś tradycja związana z okresem żniw, pożegnaniem lata itd. Czasami, obok tych figur, są jakieś napisy, ale ja znam jedynie języki z rodziny słowiańskich, romańskich i germańskich. Niestety moja styczność z rodziną ugro-fińską jest zerowa. Przejazd przez Węgry jest bezproblemowy. Kilometrów jest sporo, więc trwa to wiele godzin, ale Aneta włącza tempomat i sobie rozmawiamy. Jedyny newralgiczny moment kiedy trzeba uważać jest przez Budapesztem, żeby dobrze zjechać w stronę Szeged. Niestety ponurym momentem jest przekraczanie granicy z Serbią. Biedni celnicy muszą wykonywać rozkazy nałożone im przez państwo, mające na celu odwrócenie uwagi od prawdziwych malwersacji finansowych. Tak, tak, taka jest prawda: podczas gdy piętnuje się przemytnika, który w bagażniku przewozi kilkaset paczek papierosów, to zupełnie przymyka się oko na złodziejstwo na najwyższym szczeblu, w kręgach politycznych powiązanych z korporacjami. Tam 'wyparowują’ miliony dolarów dziennie, a nie z powodu ludzi przewożących papierosy czy alkohol przez granicę. My, na szczęście, mamy dwójkę dzieci i przez te wszystkie lata ani razu nikt nie chciał nas skontrolować. Otwieramy okna, dzieci mówią chórem 'helllooouuuu’ i celnik się uśmiecha i każe od razu jechać. Moglibyśmy w samochodzie schować tuzin pocisków RPG, pięć karabinów i skrzynkę naboi, ale dzieci wszystko załatwią. Mimo wszystko musimy swoje odczekać w kolejce, tylko po to, żeby od razu przejechać, podczas gdy przed nami celnicy każą ludziom opróżniać cały samochód i nawet kamerą zaglądają do zbiornika paliwa. W każdym razie po odczekaniu dłuższej chwili na granicy jedziemy przez Serbię, która nie ma na trasie nic ciekawego do zaoferowania, bo aż do miejscowości Niś nic się nie dzieje. Koszt na bramkach w Serbii to ok 50zł za całą trasę. Przy okazji polecam (a polecam od lat) aplikację MotionX GPS HD na iPada. Jest to bardzo fajna aplikacja do nawigacji, pozwalająca na wgrywanie map i korzystanie w trybie offline. Serbia to dość specyficzny kraj i myślę, że dość ciekawy. Wyraźnie widać różnice pomiędzy północną a południową częścią kraju: północ jest bardziej rozwinięta, bardziej doinwestowana, podczas gdy południe Serbii jest wyraźnie biedniejsze. Takim punktem granicznym są okolice Niś, bo w tym mieście kończy się autostrada (choć rozbudowują ją dalej) i zaczynają się kręte drogi, ale też piękne, górzyste krajobrazy. Niewątpliwie Serbia jest krajem trochę zapomnianym, pozostawionym na uboczu, pomimo bycia w samym centrum południowej Europy. Niestety nawet pomimo autostrad, podróż przez Serbię trwa długo, zwłaszcza gdy zatrzymujemy się na śniadanka, moją kawę, podobiadki, kolejną moją kawę, obiad, wspólną kawę, kolację itd. Śpimy więc kolejną noc niedaleko miasta Niś. Serbowie chyba odżywiają się zdrowo albo też nie dają się imperialistycznej machinie. Są trzy McDonaldy: dwa w Belgradzie a jeden na środku autostrady. Stąd też uroczy szyld reklamujący 'restaurację’ odległą o ponad 140km. Warto kiedyś zbadać Serbię, ale póki co dzieci mają spore parcie na wodę, więc zwiedzanie krajów bez dostępu do ciepłego morza ciężko upchnąć w plan podróży. Kierujemy się więc przez kolejne przejście graniczne w stronę Macedonii. Macedonia to niewielki kraj, ale bardzo przyjazny. Dotychczas głównie byliśmy przez Macedonię przejazdem, ale zdecydowanie da się wyczuć południowy klimat, serdeczność ludzi, a nawet trochę egzotyki: w końcu usłyszeć w Europie nawoływania muezzinów to sytuacja dość nietypowa, a w obliczu odbywającej się ekspansji islamu na Europę, może nawet budzić niepokój. My jednak wiemy, że serdeczność ludzi zwycięża, więc czujemy się fantastycznie. Koszt przejazdu przez ten kraj to ok 15zł. DANIE GŁÓWNE: ALBANIA Granicę tę przekraczamy już po raz kolejny w życiu, więc nie ma zaskoczenia, nie ma niespodzianek, lecz jest radość, spokój, jakby się wkładało stare domowe bambosze i siadało przed własnym kominkiem. Albania nas wciągnęła, przyciagnęła, wracamy tutaj z uśmiechem i myślą ufff „prawie jak w domu” Tablica zaraz za granicą z Albanią, od strony jeziora Ohrid Albania zawsze mnie przepełnia spokojem i pełnym relaksem wynikającym z faktu, że nie dotarła tu jeszcze (but coming soon) europejska biurokracja i tzw. zachodni styl życia. Bo czymże jest obecnie ten zachodni styl, jeśli nie jedynie zbiorem zakazów? Tu się nie zatrzymuj, tu nie parkuj, tu korzystaj z parkometru, nie skręcaj w lewo, nie zawracaj, nie śpij na plaży, nie przyspieszaj, nie zwalniaj, nie trąb… No i na wszystkie te czynności jest odpowiedni cennik, nazywany eufemistycznie taryfikatorem. Większość z nas/Was była w Londynie, Warszawie, Lublinie, Paryżu lub Gdańsku i doskonale wiemy, że pełna inwigilacja i przepisy ingerujące w każdą sferę życia wcale nie czynią ludzi szczęśliwszymi i wcale nie zmniejszają przestępczości. W Albanii wiele przepisów to teoria, zwłaszcza zasady ruchu drogowego, a mimo wszystko stłuczek nie ma i nikt się na nikogo nie wydziera. Po prostu wystarczy nie być chamem i wtedy wolno wszystko. Jadąc samochodem w Tiranie czy Vlore czuję się spokojniej niż w Warszawie pomimo tego, że każdy jedzie, jak chce. Jako że jechaliśmy tym razem ze znajomymi, którzy chcieli pod naszą opieką wdrożyć się w drobny survival, to musieliśmy dość szybko przemieścić się nad morze. Wynika to z tego, że dla nas sama podróż to już wakacje: śpiewanie w samochodzie, zimne łokcie poza karoserią, ścinanie zakrętów i zabawa. Dla naszych znajomych pierwszy taki wyjazd z pewnością był stresem, więc chcieliśmy aby jak najszybciej mogli się zrelaksować. No i wieźliśmy ze sobą dzieci, które chciały już zacząć się bawić. Dzieciakom jednak niewiele trzeba, aby poczuć radość. Dzieciaki grają w piłkę z lokalesami, gdzieś w okolicy Elbasan. Znajomość języka nie jest potrzebna, wystarczy body language i dziecięcy instynkt. Podczas gdy dzieci wypełniają czas zabawą, my zajmujemy się przygotowaniem posiłku. Aneta gotuje, ja pomagam, głównie patrząc i zabawiając rozmową. Jadamy, zawsze świeże warzywa, owoce. Nie uznajemy zupek z torebki, polepszaczy smaku, konserw i innych pseudo-posiłków robionych w fabryce. Z tego też względu każdy posiłek to pełne gotowanie, bez żartów i półśrodków. Każdego dnia. Specjalnie do zdjęcia udaję, że też przydaję się podczas gotowania. Choć tym razem robię kawę, jedyne co umiem oprócz gotowania wody. Na albańskich drogach jest wszystko, ale nie przeszkadza to wcale, gdyż drogi są szerokie, a asfalt w doskonałym stanie. Dlatego też pobocze żyje własnym życiem i jest to urocze. Kolejni spacerowicze wzdłuż drogi. Ledwo przeszli z jednej strony na drugą. Skoro przez wiele lat nie było tu drogi to dlaczego mieliby i teraz zmieniać swoje dawne trasy spacerów? Kolejne zdjęcie oddające przydrożny klimat. Jadę autostradą, więc szybko (stąd poruszone zdjęcie) a na poboczu supermarkety. Znak nie kłamie, jestem na autostradzie. Pod wieczór dotarliśmy do Vlore a tam tłok, mnóstwo samochodów a za nami znajomi, którzy nie oddalali się nawet o metr. Do takiego natężenia ruchu trzeba po prostu się przyzwyczaić, choć pewnie łatwiej przywyknąć w trzytonowym samochodzie terenowym: w Albanii na drogach obowiązuje prawo morskie, gdzie większy 'statek’ ma zawsze rację. Podsumowując Albania to bardzo przyjazny kraj, warto przyjechać tutaj, zanim komercja zacznie zaglądać zza każdego rogu. Trasa jest względnie prosta, momentami monotonna, ale my nigdy nie pokonujemy jej na wariata i w dzikim tempie. Nie śpieszymy się z punktu A do punktu B, bo przygoda zaczyna sie już w momencie, jak wsiadamy do samochodu, a nie jak z niego wysiadamy. Dlatego też nie jesteśmy idealnym wyznacznikiem dla osób szybko przemieszczających się. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłem i dodałem odwagi, żeby ruszyć w trasę. Pamiętajmy, że od serbskiej miejscowości Niś musimy wzmożyc naszą czujność za kierownicą, ponieważ zaczyna się górzysty teren. Albania również jest w większości górzysta, dlatego należy mieć to na uwadze, planując swoją podróż. To piękny kraj i jestem pewien, że każdy znajdzie coś dla siebie, my wracamy od lat i wciąż nam mało 🙂 Albania – plan wyjazdu na 7 dni. Z tego artykuły dowiecie się jak zorganizować tydzień w północnej Albanii. Kraj Orłów, choć niewielki, obfituje w niezwykłe atrakcje przyrodnicze, piękne plaże, ciekawe miasta, stare zamki, górskie szlaki. Lista miejsc, które warto odwiedzić w Albanii jest naprawdę długa. Przemieszczanie się Plan uwzględnia przemieszczanie się tylko i wyłącznie transportem zbiorowym, a w wyjątkowych okolicznościach taksówkami. Oczywiście najkorzystniejsze jest poruszanie się własnym lub wypożyczonym autem. Wówczas mamy największą dowolność w kształtowaniu trasy, nie jesteśmy uzależnieni od autobusów czy pociągów, a także mamy duże szanse na zobaczenie większej ilości miejsc, niż gdybyśmy zobaczyli poruszając się tylko autobusami. Domyślamy się jednak, że jest sporo osób, które podobnie jak my woli korzystać z transportu zbiorowego. Jeżeli będziecie zwiedzać Albanię wypożyczonym/swoim autem, to z pewnością uda wam się zobaczyć o wiele więcej miejsc. Ten plan wyjazdu do Albanii skupia się na jej północnych obszarach. TYDZIEŃ NA PÓŁNOCY ALBANII DZIEŃ 1 – TIRANA Przylot do Tirany – z lotniska do Tirany dostaniemy się od godziny 07:00 rano do 23:00, a z Tirany na lotnisko od 08:00 do północy za 300 leków. Busik zatrzymuje się pod Teatrem Narodowym, blisko placu Skanderberga. Przejazd zajmuje około pół godziny, w zależności od korków. Zakwaterowanie w hotelu – polecamy nocleg w VH Premier AS Tirana lub w Hotel Stela Center. Zwiedzanie miasta – Plac Skanderberga, Narodowe Muzeum Historyczne, Meczet Centralny, Narodowa Galeria Sztuki, Bunk’Art2, kolejka linowa Dajti, Most Garbarzy, Muzeum Archeologiczne. Kolacja – w Tek Zgara Tirones 1, jedna z najlepszych kolacji, jakie jedliśmy w Albanii. Lokalna kuchnia, korzystne ceny, miła atmosfera. Ciężko o wolny stolik. DZIEŃ 2 – BERAT Przejazd do Beratu – Z Tirany do Beratu autobusy kursują między godziną 06:30 a godziną 18:00, chociaż niektóre źródła twierdzą, że pierwszy bus odjeżdża już o 05:00, a ostatni o 17:00. Dlatego będąc na miejscu warto zapytać o ostatni kurs. Odjazdy odbywają się średnio co pół godziny, odjeżdżają po zapełnieniu. Ale co najmniej dwa busy muszą odjechać w kierunku Beratu w ciągu godziny. Nasz odjechał o 11:30. Przejazd trwa około dwóch – trzech godzin. Bilet kosztuje 400 leków. Busy z Tirany odjeżdżają z jednego z placów przy ulicy Rruga Dritan Hoxha (będzie to pierwszy plac z busami po lewej stronie za rondem z figurą orła po środku, jeśli idziecie od centrum miasta). Zwiedzanie Beratu – warto rozpocząć od spaceru nad rzeką Osumi, której wody mają niezwykły kolor. Z mostu przerzuconego nad rzeką stare miasto wygląda szczególnie urokliwie. Warto obejrzeć tu turecki most zbudowany z kamienia. Warto też zgubić się między białymi, starymi uliczkami miasta. Na szczycie wzgórza znajdują się ciekawe ruiny twierdzy, która jest zarazem doskonałym punktem widokowym. Zajrzyjcie do Muzeum Etnograficznego, a także do bardzo ciekawego Muzeum Ikon Onufrego. W Beracie znajduje się również kilka meczetów – Meczet Kawalerów, Meczet Czerwony i Meczet Ołowiany. Z kolei w okolicach Beratu można zwiedzać winiarnię Cobo, wziąć udział w raftingu na rzece Osumi lub udać się na wędrówkę w pobliskim Parku Narodowym Tomor. Kolacja – Polecamy zjeść w Lili Home Made Food lub w Eni traditional Food. Nocleg – powrót na noc do Tirany DZIEŃ 3 – JEZIORO KOMAN I DOLINA VALBONE Rejs po Jeziorze Koman – nad Jezioro Koman i do Doliny Valbone wybraliśmy się z firmą Komani Lake Ferry. W cenę wliczony był transfer z Tirany, rejs po jeziorze Koman oraz transfer z portu do miejscowości Valbona. w 2021 roku promy kursują o 11 kwietnia do 2 listopada. Bilety za rejs w jedną stronę kosztują już 7 euro (800 leków) na miejscu, 6 euro płacąc online. Rowery – 10 euro, motory – 20 euro, auto – 7 euro za metr kwadratowy. Za całość zapłaciliśmy 20 euro. Rejs trwa około 2-3 godzin. Zwiedzanie Doliny Valbone – spacer po okolicach, wzdłuż drogi prowadzącej przez dolinę. Nieziemskie widoki! W planach mieliśmy przejście szlakiem do Theth, ale raz, że przyjechaliśmy do Vabone za późno, a dwa – pogoda pokrzyżowała nam plany. Dlatego skupiliśmy się na samej Dolinie. Nocleg i kolacja w hotelu Margjieka – bardzo wygodny, czysty hotel w pięknej lokalizacji. Z okien pokoju mieliśmy widok na Dolinę Valbony. W hotelu mieście się dobra restauracja, w której można zjeść kolację. Opcjonalnie – 11-kilometrowa trasa do Thethi i tam nocleg. Kolejnego dnia około 13:00 autobus powrotny do Szkodry i zwiedzanie miasta. DZIEŃ 4 – SZKODRA Przejazd do Szkodry – Jeżeli zostaliście na noc w Dolinie Valbony, około południa może was odebrać bus tej samej firmy, z którą dostaliśmy się nad Jezioro Koman i do doliny. O 13:00 rozpoczął się nasz rejs powrotny po Jeziorze Koman, a w przystani czekał już na nas zorganizowany transfer do Szkodry (!5 euro). Jeśli jednak postanowiliście udać się szlakiem do Thethi, to podobno około 13:00 odjeżdża stamtąd autobus do Szkodry. Nie są to jednak potwierdzone informacje. Zwiedzanie Szkodry – Warto udać się do centrum pospacerować wzdłuż zabytkowych uliczek, niskich domów, świątyń, kawiarni i parków. Chociaż sama Szkodra nie jest wybitnie pięknym miastem, trzeba przyznać, że centrum ma całkiem ładne. Warto wspiąć się do TwierdzyRozafa, skąd rozciągają się piękne widoki na okolicę. Polecamy też spacer wzdłuż brzegu Jeziora Szkoderskiego. Kolacja – Polecamy Fishart na ryby i owoce morza lub Tradita Geg&Tosk. Nocleg – na przykład w ładnie położonym Hotelu Vataksi lub w pięknym Hotelu Tradita. DZIEŃ 5 – VELIPOJA Przejazd do Velipoja – Czas przejazdu to około 30 minut. Bud odjeżdża ze skrzyżowania Sheshi Balshaj, spod stacji beznzynowej co godzinę o pełnej. Nasz całkiem pusty bus odjechał o godzinie 09:50, bilet kosztował 400 leków od osoby. Zakwaterowanie – Velipoje to typowy nadmorski kurort, który składa się w głównej mierze z hoteli i pensjonatów. Wybór jest spory. Poza sezonem nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem 5 – gwiazdkowego hotelu (na standardy albańskie) w cenie 50 zł od dwóch osób. Zaletą tej miejscowości jest to, że zagląda tu niewielu turystów. W Velipoje odpoczywają głównie mieszkańcy Albanii. My spaliśmy w prostym, ale wygodnym Holiday Hotel z basenem. Plażowanie – Velipoje nie jest wybitnie interesującą miejscowością, a samej plaży daleko do wybrzeża południowej Albanii. Nie zmienia to faktu, że plaża jest ładna, piaszczysta, długa i bardzo szeroka, a woda ciepła. Zejścia do wody jest płytkie. Przy plaży znajduje się trochę sklepów, barów i restauracji, a także prysznice. Jeżeli nie macie zbyt dużo czasu na dokładniejsze eksplorowanie albańskiego wybrzeża czy też nie planujecie skupiać się tylko na plażowaniu, a nad morzem chcieliście wypocząc krótko – jeden czy dwa dni – to Velipoje będzie dobrym rozwiązaniem. Wypożyczenie leżaka i parasola dla jednej osoby za cały dzień – około 10 zł. Kolacja – bardzo polecamy restaurację Shoket położoną przy plaży. Jeliśmy tam pyszne makarony z owocami morza. DZIEŃ 6 – TWIERDZA LEZHA i ZAMEK PETRELE Powrót do Lezhe- Najpierw przejazd do Szkodry (autobusy kursują od 6 rano), a następnie do Lezhe. Autobusy na tej trasie jeżdżą średnio co pół godziny, bilet kosztuje 200 leków, czas przejazdu wynosi 40 minut. Wyszukiwarkę rozkładów jazdy znajdziecie tutaj. Zwiedzanie – twierdza w Lezhe z ładnymi widokami i Mauzoleum Skanderberga Przejazd do Tirany – autobusy na tej trasie kursują bardzo często. Bilet dla jednej osoby kosztuje 250 leków. Przejazd trwa niewiele ponad godzinę. Przejazd do zamku Petrele – autobusy odjeżdżają z dworca wschodniego, średnio po jednym na godzinę. Przejazd kosztuje 50 leków od osoby i trwa około pół godziny. Zwiedzanie zamku i obiad w zamkowej restauracji – zwiedzanie jest darmowe, a restauracja czynna albo do 20:00 albo do 22:00, różne źródła podają róźne informacje. Powrót do Tirany – ostatni autobus odjeżdża o 18:00; nocleg w mieście. DZIEŃ 7 – KRUJE Przejazd do Kruje – Kiedy my jechaliśmy do Kruje, znaleźliśmy informacje, że busy z Tirany usy odjeżdżają w godzinach 07:00, 10:00, 12:00, 15:00, 18:00 z parkingu za rondem po prawej stornie na Rruga Dritan Hoxha. Obecnie rozkład jazdy pokazuje o wiele więcej połączeń. Bilet kosztuje 150 lek, a czas przejazdu wynosi około 45 minut. Zwiedzanie Kruje – miasto zaskoczyło nas ciekawymi muzeami. Można zwiedzić Zamek, okazałe Muzeum Saknderberga z ciekawymi zbiorami, świetnie przygotowane Muzeum Etnograficzne, po którym oprowadza przewodnik, tarasy widokowe, targ turecki. Obiad – na przykład w Eli Bar Restorant albo w restauracji z widokiem położónej na terenie zamku. Przejazd na lotnisko i wylot do Polski – najpierw musicie zjechać z górnego miasta Kruje to Fushe Kruje, czyli dolnego miasta. Busy kursują co kilkanaście minut z tego samego miejsca, gdzie wysiądziecie przyjeżdżając do Kruje, a koszt przejazdu wynosi 30 leków, czyli złotówkę. I dalej macie dwie opcje – dojechać na lotnisko taksówką, co zajmie może 15 taki przejazd zapłaciliśmy w przeliczeniu 40 zł. Inną opcją jest wyjście z miasteczka na główną drogę i łapanie stopa lub autobusu kierującego się do Tirany. Bez problemu złapiecie coś w góra pół godziny, przejazd będzie krótki. Gdy wysiądziecie z głównej drogi do lotniska będziecie mieli do przejścia tylko 200 metrów. Jeżeli macie więcej czasu do lotu, można podjechać taksówką do Zamku Prezha. Bardzo polecamy Wam wakacje w Albanii, gdzie pogodę macie niemal gwarantowaną, gdzie plaże są piękne, zabytki ciekawe, jedzenie pyszne, ludzie mili i gościnni, a ceny niskie. To wszystko razem powoduje, że Albania jest idealnym kierunkiem na wakacyjne wojaże. Nasze pozostałe artykuły z Albanii: Albania na własną rękę. Informacje praktyczneJezioro KomanCzy warto jechać do Albanii?Dolina ValbonyNajciekawsze atrakcje w AlbaniiZamek Petrele Magda Nie wiesz, ile trwa lot do Kenii? Dzięki lekturze naszego tekstu dowiesz się nie tylko tego, jak długa będzie podróż do tego afrykańskiego kraju, ale też tego, jak warto zaplanować taką podróż. Czytaj dalej! Lot z Polski do Kenii trwa około 10 godzin. Wynika to z lotu bezpośredniego, który jest najszybszą dostępną opcją. Po drodze jest jednak zwykle kilka międzylądowań, co może wydłużyć całkowity czas podróży o kilka godzin. Większość lotów rozpoczyna się z Lotniska Chopina w Warszawie i ląduje na Międzynarodowym Lotnisku Jomo Kenyatta w Nairobi. Podczas podróży należy pamiętać o różnicy czasu między Polską a Kenią. Kenia jest o trzy godziny wcześniejsza od Polski, dlatego pasażerowie muszą odpowiednio ustawić zegary. Przy tak długim czasie lotu zaleca się spakowanie kilku przekąsek i napojów na podróż. Na pokładzie samolotu zazwyczaj dostępne są posiłki i napoje, ale mogą być one dość drogie. Gdzie lecieć do Kenii? Kenię obsługuje międzynarodowe lotnisko Jomo Kenyatta, które znajduje się tuż obok stolicy kraju, Nairobi. Lotnisko oferuje bezpośrednie loty do wielu dużych miast na całym świecie, w tym do Londynu, Dubaju i Stambułu. Ponadto odbywają się tu regularne loty do mniejszych miast w Kenii, takich jak Kisumu i Mombasa. W rezultacie łatwo jest dotrzeć do każdego miejsca w Kenii, przylatując na międzynarodowe lotnisko imienia Jomo Kenyatta. Kiedy najlepiej lecieć do Kenii? Najlepszym czasem na podróż do Kenii jest pora sucha, która trwa od grudnia do marca. Wtedy właśnie pogoda jest najlepsza, z ciepłymi dniami i chłodnymi nocami. Pora sucha jest również najbardziej ruchliwym okresem w roku dla turystów, więc jeśli chcesz uniknąć tłumów, możesz polecieć w porze deszczowej. Pora deszczowa trwa od kwietnia do listopada i choć w tym czasie można spodziewać się opadów deszczu, pogoda jest na ogół przyjemna. W porze deszczowej ceny są zazwyczaj niższe, więc jeśli masz ograniczony budżet, może to być najlepszy czas na lot do Kenii. Jeśli marzysz o wakacjach w Afryce, Kenia może być świetnym wyborem! Sprawdź, ile trwa lot do Kenii! Zobacz też: Nawigacja wpisu

ile trwa lot do albanii